Soczewica jako jedyna ze strączkowych jest łatwo przygotowywalna, bo nie trzeba jej wcześniej namaczać i jak Wam przyjdzie ochota na pyszną, odżywczą i sycącą zupę, to można ją wykonać właściwie od ręki. Niestety pozostałe strączkowe, trzeba namaczać minimum na noc, co już wyklucza je z grona produktów: „dzisiaj mam ochotę na…” Poza tym szybko się gotuje, najszybciej czerwona i to ją najczęściej wybieram do zupy, nie tylko z powodu szybkości gotowania, ale przede wszystkim ze względu na piękny kolor dań, do których bywa użyta. Soczewica zielona i brązowa, użyta w zupie prezentuje się jako szara breja, choć smakiem niczemu nie ustępuje.
Soczewica była znana już w starożytności i bardzo ceniona za swoje właściwości odżywcze. Ma bardzo niski indeks glikemiczny, zawiera dużo błonnika, oraz witaminy B1 B2 B6, kwas foliowy a także magnez, fosfor, cynk, żelazo i potas. Jest niskokaloryczna, i wysoko białkowa, czyli idealna dla wegetarian.
Właściwie to przepis zawiera się już w tytule z przygotowanie zajmuje maksymalnie do pół godziny, a więc do dzieła:
1 szklanka czerwonej soczewicy
1 duża cebula
4 ząbki czosnku
3 dojrzałe pomidory, bądź poza sezonem puszka pomidorów
olej do podsmażenia cebuli i czosnku
przyprawy:
1/2 łyżeczki kuminu
1 łyżeczka kurkumy
1 łyżeczka słodkiej papryki
1/2 łyżeczki ziaren kolendry
1 papryczka chilli w zależności od upodobań smakowych
szczypta asafetydy ( opcjonalnie jeśli posiadacie) asafetyda zapobiega nieprzyjemnym efektom ubocznym, które często występują po spożyciu strączkowych
łyżka śmietany do dekoracji każdej miseczki
Cebule kroimy w kosteczkę, i podsmażamy na oleju, aż się zeszkli, pod koniec smażenia dodajemy wyciśnięty przez praskę czosnek, który krótko podsmażamy, aby nie nabrał goryczki, a w międzyczasie gotujemy soczewicę do miękkości w 2,5szklankach wody, wcześniej opłukując ją na sicie. Do podsmażonej cebuli dodajemy pokrojone pomidory, posiekane chili i chwile podduszamy. Gdy soczewica jest już miękka dodajemy zawartość naszej patelni, mieszamy i gotujemy razem jeszcze kilka minut, dodając przyprawy. Ja kumin i kolendrę ucieram w granitowym moździerzu i lekko podsmażam, aby uwolnić aromat, po czym dodaję do gotującej się zupy. Na koniec wszystko blendujemy na gładki krem i nakładamy do miseczek, dodając po łyżeczce śmietany, można posypać szczypiorkiem i gotowe.
Smacznego.
robiłam, fajna. tylko 1 papryczka chili to zdecydowanie za dużo dla mnie! strasznie ostra.
o mniam, pyszna jesienna zupa! ale podobnie jak wyżej zrezygnuję z papryczki. ostre dodatki psują mi smak :((
I have checked your website and i have found some duplicate content, that’s why you
don’t rank high in google, but there is a tool that can help you to create 100%
unique articles, search for; Boorfe’s tips unlimited content